
Pamiętacie Bajkę "Kot w butach"?
Na Końcu tej Bajki był Czarnoksiężnik :) A gdyby tak wykorzystać tę bajkę i napisać o tym Czarnoksiężniku dalszą część? A gdyby tak, ta bajka pomogła zrozumieć na czym polega trudność i proces pracy z osobowością Paranoidalną? Jestem Ciekawa Waszych opinii :)
Dawno, dawno temu, w sercu gór, stał tajemniczy Zamek z Lustrami. Zamek był ogromny, z setkami pokoi, każdy pełen błyszczących luster. Mieszkał tam pewien człowiek o imieniu Czarnoksiężnik , który codziennie spędzał godziny, patrząc w lustrzane odbicie. Lecz jego lustra nie były zwyczajne. Zamiast odzwierciedlać jego postać, zniekształcały ją, tworząc fałszywe, pełne niepokoju obrazy.
Każde lustro w zamku mówiło mu coś innego. W jednym widział siebie jako smutnego, zapomnianego człowieka, który nikogo nie obchodzi. W innym odbiciu zauważył, że otaczający go ludzie spiskują przeciwko niemu. Każdy szczegół, najmniejsza zmiana w otoczeniu, wzbudzała w nim podejrzenia, a każda rozmowa z kimś innym, każda radosna twarz wywoływała w nim lęk, że ktoś ma złe intencje.
Czarnoksiężnik był zamknięty w zamku od lat, bo nie ufał nikomu. Wydawało mu się, że wszystkie lusterka skrywają prawdę, której inni nie chcieli mu ujawnić. Wędrował od lustra do lustra, analizując swoje odbicia, jakby to miało mu pomóc odkryć prawdziwą naturę otaczających go osób.
Pewnego dnia pojawił się tajemniczy wędrowiec. Zbliżył się do zamku i zapukał do bram. Czarnoksiężnik, jak zwykle, podejrzliwie otworzył okno, by sprawdzić, kim jest. Wędrowiec, z uśmiechem na twarzy, powiedział: “Wiesz, że każdemu lustru w tym zamku brak jednej rzeczy? Nie widzą, kim naprawdę jesteś. Odbicia, które w nich widzisz, są jedynie odbiciami twoich lęków i niepewności. Ale jest sposób, by zobaczyć prawdę.”
Czarnoksiężnik, choć pełen wątpliwości, postanowił wysłuchać wędrowca. Wędrowiec zaprowadził go do jednego z luster w głębi zamku. To lustro było inne niż pozostałe – nie było w nim zniekształceń, nie wywoływało lęku. Kiedy Czarnoksiężnik spojrzał, zobaczył w nim… siebie samego, takiego, jakim był, z jego mocnymi stronami, jak i słabościami.
Wędrowiec wyjaśnił: „To lustro nie pokazuje twoich lęków, ale pozwala ci zobaczyć, że świat nie jest pełen wrogów i zagrożeń. Nie musisz zamykać się w zamku. Możesz budować zaufanie do innych, pozwolić sobie na wiarę w siebie, a nie w odbicia, które tylko pogłębiają twoje obawy.”
Czarnoksiężnik zrozumiał, że to, co widział w lustrzanych odbiciach, nie było prawdą. To były tylko projekcje jego lęków, które rządziły jego życiem. Zaczął stopniowo wychodzić ze swojego zamku, ucząc się ufać innym, otwierając serce na ludzi i na siebie.
Zamek z Lustrami pozostał. Dla Czarnoksiężnika już nie był miejscem, w którym krył się przed światem. Zrozumiał, że prawda, choć trudna do przyjęcia, nie wymaga lęku, a odwaga do konfrontacji z własnymi lękami pozwala zbudować prawdziwe zrozumienie siebie i innych.
Jaki nasuwa się wniosek z tej historii?
Osoby z paranoidalną osobowością często żyją w zamku luster, w którym każda interakcja, każdy gest, każda zmiana w otoczeniu staje się powodem do podejrzeń i lęków. Kluczem do uzdrowienia jest zrozumienie, że to, co widzą w swoich “lustrach”, jest jedynie odbiciem ich wewnętrznych obaw, a nie prawdy o świecie. Dopiero gdy zaczną patrzeć na siebie i innych bez lęku, będą mogli wyjść na zewnątrz i zbudować prawdziwe, pełne zaufania relacje.
Fajna metafora i całkiem trafna, jako ciekawostka osobowość paranoidalna rzadko występuje w „czystej” formie, a zazwyczaj współwystępuje z innymi zaburzeniami osobowości lub problemami psychicznymi. Zazwyczaj będzie to coś z borderline, narcyzmem, depresją, zaburzeniami lękowymi lub zaburzeniami psychotycznymi. Bardzo często takie osoby mają wyjątkowo traumatyczną przeszłość co sprawia że długo trzeba budować zaufanie z takimi pacjentami. Czekam na kolejne wpisy o pozostałych zaburzeniach osobowości :)